niedziela, 19 stycznia 2014

Rodzeństwo aniołków na surowo

W dzisiejszej notce aniołki, o których wspominałam w poprzedniej notce. Zanim jednak je pokażę, opowiem wam jak to z nimi było :) Mam nadzieję, że zechcecie to przeczytać od początku, do końca.

Otóż któregoś weekendowego dnia zmobilizowałam się do pracy i stworzyłam dwa aniołki - chłopca i dziewczynkę (rodzeństwo). Aniołki były dobrze wypieczone, tak przynajmniej mi się wydaje. Po dwóch dniach postanowiłam je pomalować. Wszystko szło zgodnie z planem, jak się później okazało po pomalowaniu aniołki namiękły. Były tak miękkie, że bez problemu wyginały się w dłoniach. Nie za bardzo wiedziałam co zrobić, na szczęście Ania z posolonych pomysłów udzieliła mi pewnej rady - Dziękuję Ci Aniu ♥ Tak więc postanowiłam aniołki podsuszyć kładąc na grzejnik, jednakże niewiele to pomogło. Po chwili zastanowienia, anioły znalazły się na kominku :) Takim oto sposobem, moje solniaki udało się odratować.

Postanowiłam, że dzisiaj pokażę wam anielskie rodzeństwo, ale w wersji surowej. Pomalowane i w pełni gotowe już prace, ujrzycie w najbliższych notkach. No to
 teraz kilka zdjęć.










PS. Ostatnio mam problem z robieniem zdjęć :/ Nie mogę znaleźć żadnego dobrego tła, na którym aniołki dobrze by się prezentowały. Tak więc troszkę eksperymentuję, może w końcu uda mi się znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie.


Dziękuję za wszystkie komentarze pozostawione pod wcześniejszym wpisem. Mam nadzieję, że te aniołki także zaszczycicie swoimi komentarzami :) Pozdrawiam ♥





8 komentarzy:

  1. Są śliczne i pięknie dopracowane szczegóły ;) Widać, że wkładasz w to dużo serce ;* I siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopracowane rodzeństwo...wyglądają rozkosznie :) Lubię takie surowe wersje ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥ nie ma za co dziękować, cieszę się, że aniołki udało się uratować
    Nawet w takiej wersji prezentują się ślicznie, nie mogę doczekać się efektu końcowego.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie słodziutkie ^^
    Wiedziałam, że da się coś z nimi zrobić! :D Gratulacje!
    Czekam na pomalowaną wersję :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    nasziherbatkiswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne...coraz to ładniejsze Ci wychodzą te aniołeczki :) Dobrze, że udało się je uratować, szkoda by było takie ładne solniaczki wyrzucić. Czekam na efekt końcowy!! Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow ;] Ale ciekawie zrobiłaś chłopca! :D Słodki jest :]
    Bardzo ładne rodzeństwo, wykonałaś je w słodkiej wersji, inaczej niż dotychczas ;]
    Jestem ciekawa efektu kiedy je pomalujesz ;] Nie wiem co takiego sprawia, że masa solna mięknie, ale oby już nigdy ci żadna praca nie zmiękła ;D

    wielobarwny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne Aniołeczki :) Śliczne rodzeństwo :)

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz ;*