środa, 29 stycznia 2014

Uśmiechnięty anioł - braciszek

Witajcie kochane!
Ojej, nawet nie wiedziałam, że poprzednią notkę opublikowałam tydzień temu :/ Muszę nadrobić zaległości notkowe. Dzisiaj braciszek anieliczki z poprzedniej notki. Myślę, że aniołki te tworzą zgrane rodzeństwo, jak widać nawet podobnie się ubierają i mają takie same wesołe buzinki. Nie przedłużając przejdę do pokazania zdjęć.






Tutaj mam dla was jeszcze wspólne fotografie aniołków.






Do usłyszenia wkrótce, buziaczki dla odwiedzających i komentujących ;**



czwartek, 23 stycznia 2014

Anieliczka

Poprzednim razem pokazałam wam masosolne rodzeństwo w wersji surowej. Dzisiaj postanowiłam opublikować gotową już anieliczkę, natomiast jej braciszka pokażę w kolejnej notce. By obie te prace były ze sobą powiązane, postanowiłam je pomalować i przyozdobić w ten sam sposób. Jestem bardzo ciekawa, jak spodoba wam się całkowicie skończona już siostrzyczka :) PS. Zdjęcia wyszły dobrze, aczkolwiek nie ukazują prawdziwej kolorystyki pracy, ponadto brokat na skrzydłach, włosach i serduszkach nie jest widoczny. Biały brokat, który zazwyczaj pięknie się mieni przy robieniu zdjęć w tym przypadku nie jest widoczny (a szkoda, bo pięknie wygląda na skrzydełkach).









niedziela, 19 stycznia 2014

Rodzeństwo aniołków na surowo

W dzisiejszej notce aniołki, o których wspominałam w poprzedniej notce. Zanim jednak je pokażę, opowiem wam jak to z nimi było :) Mam nadzieję, że zechcecie to przeczytać od początku, do końca.

Otóż któregoś weekendowego dnia zmobilizowałam się do pracy i stworzyłam dwa aniołki - chłopca i dziewczynkę (rodzeństwo). Aniołki były dobrze wypieczone, tak przynajmniej mi się wydaje. Po dwóch dniach postanowiłam je pomalować. Wszystko szło zgodnie z planem, jak się później okazało po pomalowaniu aniołki namiękły. Były tak miękkie, że bez problemu wyginały się w dłoniach. Nie za bardzo wiedziałam co zrobić, na szczęście Ania z posolonych pomysłów udzieliła mi pewnej rady - Dziękuję Ci Aniu ♥ Tak więc postanowiłam aniołki podsuszyć kładąc na grzejnik, jednakże niewiele to pomogło. Po chwili zastanowienia, anioły znalazły się na kominku :) Takim oto sposobem, moje solniaki udało się odratować.

Postanowiłam, że dzisiaj pokażę wam anielskie rodzeństwo, ale w wersji surowej. Pomalowane i w pełni gotowe już prace, ujrzycie w najbliższych notkach. No to
 teraz kilka zdjęć.










PS. Ostatnio mam problem z robieniem zdjęć :/ Nie mogę znaleźć żadnego dobrego tła, na którym aniołki dobrze by się prezentowały. Tak więc troszkę eksperymentuję, może w końcu uda mi się znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie.


Dziękuję za wszystkie komentarze pozostawione pod wcześniejszym wpisem. Mam nadzieję, że te aniołki także zaszczycicie swoimi komentarzami :) Pozdrawiam ♥





czwartek, 16 stycznia 2014

Pamiątka Chrztu Świętego

Dobry wieczór!
W dzisiejszej notce anielica zrobiona na pamiątkę Chrztu Świętego. Patrząc na anielicę, widzę w niej kilka niedociągnięć, które należałoby poprawić. Myślę, że anioł byłby bardziej udany, gdybym wiedziała, że moja mamcia zamierza go komuś podarować... Na szczęście anioł wzbudził zachwyt, co mnie bardzo cieszy. Miło jest usłyszeć pozytywne komentarze na temat pracy, którą uważa się za mało udaną :)

Na szarfie napisałam imię dziecka - Ksawerego i datę przyjęcia Chrztu :D








Planowałam w kolejnej notce pokazać wam dwa aniołki, które dzisiaj pomalowałam. Niestety pojawił się mały problem, gdyż prace strasznie namiękły i nie wiem czym jest to spowodowane a tym bardziej nie wiem, czy uda mi się je odratować :(




sobota, 11 stycznia 2014

Złota anielica

Dobry wieczór!
Kolejna anielica jest gotowa do pokazania wam się, tak więc zaraz będziecie mogły ją obejrzeć. Zarówno poprzednia jak i ta dzisiejsza została wykonana jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia, tak więc obie są już u nowych właścicieli. To są już ostatnie zaległe prace, najnowsze zobaczycie już w kolejnych notkach. Weekendowo wczoraj udało mi się stworzyć 3 duże anielice, natomiast dzisiaj dwa aniołki, które zamierzam pomalować tak dla odmiany :)








 Do usłyszenia wkrótce, pozdrawiam ♥



środa, 8 stycznia 2014

Anielica pogrążona w modlitwie + Osiągnięcia bloga

Witajcie!
Notkę tą planowałam dodać znacznie wcześniej, jednakże nie mogłam się zabrać za napisanie jej. Zbliża się koniec I półrocza, trzeba popoprawiać oceny w szkole (nie lubię tego stresu związanego z poprawą stopni). Póki mam czas, biorę się za publikowanie kolejnej mojej pracy :)


Bohater a właściwie bohaterka dzisiejszej notki była robiona tuż przed Świętami i bardzo szybko znalazła nowych właścicieli. Poprzednią anielicę przyozdobiłam białym brokatem, natomiast tą posypałam czerwono-różowym, dzięki czemu stała się troszkę weselsza.









Postanowiłam na zakończenie zrobić małe podsumowanie statystyk mojego bloga, który istnieje już pół roku. Nie mogę zrobić całorocznego ale myślę, że takie półroczne także mogę tutaj zamieścić.

Tak więc mogę się pochwalić tym, że:
* Odwiedziliście moją stronę ponad 13 000 razy.
* Udało mi się opublikować 46 postów.
* Moje aniołki skomentowaliście ponad 540 razy.
* Do obserwatorów dołączyło się ponad 60 osób.


Bardzo dziękuję wam za to, że jesteście, za każde wejście, miłe słowo. Cieszę się, że mnie odwiedzacie mimo tego, że osty dodaję bardzo rzadko. Częstotliwość publikowanych postów nie jest zależna ode mnie, aczkolwiek chciałabym, by notek było więcej, dlatego postaram się to zmienić ♥



czwartek, 2 stycznia 2014

Życzenia noworoczne + Anielica

Wszystkiego najlepszego z okazji 2014 roku! Życzę wam, by ten rok przyniósł nam wszystkim same pozytywne rzeczy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku, będziemy miały co wspominać - tego życzę zarówno sobie, jak i wam.

Z tego co widzę, większość z was robi całoroczne podsumowanie osiągnięć bloga. Mój blog istnieje pół roku i nie wiem, czy jest sens, by robić takie oto podsumowanie. Jeśli chciałybyście poczytać o moich osiągnięciach, poinformujcie mnie o tym w komentarzu.


A tymczasem pokażę wam jedną z anielic. Jest ona robiona na tej samej zasadzie, 
co pozostałe. Sukienka bardzo mi się podobała, aczkolwiek w czasie pieczenia napęczniała 
i teraz wygląda dość śmiesznie :) Efekt powstały w czasie suszenia widać u spodu sukni,
tu gdzie ma ciemniejszy kolor. Całość sukni posypałam pięknie mieniącym się białym brokatem. Jestem oczarowana tym brokatem i z uśmiechem na twarzy przyozdabiam 
nim swoje prace.